niedziela, 27 stycznia 2013

Czytanie i nauczanie


          Literatura tak ja wszystko co napotykamy na naszej drodze ma na nas wpływ. Może być to tylko chwilowe wzruszenie, zdobycie jakiejś wiedzy czy nawet naruszenie naszego światopoglądu. Jednak czytanie najbardziej wpływa na młode i rozwijające się umysły jakimi są dzieci. To właśnie na nich w okresie noworodka do nastolatka na kształcenie i wychowanie wpływa najwięcej rzeczy. Każdy chyba słyszał o akcjach typu „Cała Polska czyta dzieciom” czy „Poczytaj mi mamo”. Większość z nich opiera się na pomyśle czytania dorastającym pociechom przez jakieś 20 minut dziennie. Czytając coś niemowlakowi stymulujemy jego mózg – podobny efekt uzyskamy puszczając mu muzykę. Natomiast gdy usiądziemy z kilkulatkiem wspólnie przy książce to rozwinie się jego zasób słów i ciekawość świata. Nawet na nastolatka takie czytanie ma wpływ. Może to być rodzaj wspólnego spędzania czasu z rodzicem. Warto więc rozwinąć temat zadając pytanie: „Dlaczego warto czytać dziecku?”.
          Jest wiele powodów wspólnych dla każdego przedziału wiekowego. Najważniejszym jest oczywiście budowanie relacji z rodzicem – czyli spędzanie wolnego z nim czasu nie staje się dla dziecka utrapieniem czy karą. Czytanie dziecku pomaga rozwinąć u niego koncentracje, pamięć i zasób słownictwa. Nawet na rozwój emocjonalny i na sposób patrzenia na świat ma to wpływ. Jednak drugim najważniejszym powodem jest to, że czytając dziecku zaszczepiamy mu chęć odkrywania literatury samemu. Oczywiście wszystkie te czynniki mają swoje odbicie w szkolnym życiu dziecka. Młody człowiek potrafi lepiej uformować swoje przemyślenia w zdania, co skutkuje lepszą i płyną wypowiedzią podczas odpowiedzi. Także poprawia to szybkość myślenia i zwiększa koncentracje podczas sprawdzianu.
               Jednak co wybrać dla takiego młodego człowieka, co będzie odpowiednio stymulowało jego rozwój i ciekawość? Najlepiej zacząć od baśni – przeważnie każda opowiada moralizatorską i ciekawą historie. Dla troszkę starszego dziecka warto wybrać coś z prozy Dickensa czy innych pisarzy dla dzieci. Jednak dla nastolatka i starszego dziecka nie wybierajmy nic, niech sam zadecyduje co chce czytać. Dowiemy się jaki ma gust czytelniczy i damy mu możliwość wyboru tego co go interesuje. Warto jednak nie robić podziału na literaturę dziewczęcą i chłopięcą. Oczywiście do czasu usłyszenia sprzeciwu od dziecka. Natomiast gdy nie mamy pomysłu co do książki, można się przyjrzeć serii wydawniczej „Poczytaj mi mamo”.  Jest to zbiór książek dla dzieci wybranych autorów – Bracia Grimm czy Marii Konopnickiej – wydawanych od 1951. Książeczki liczą po parę stron i zawierają obrazki, więc warto wybierać kolorowe książeczki kiedy rozpoczynamy przygodę czytania z kilkulatkiem.

          Literatura nie wpływa na dziecko tylko poprzez takie akcje jak „Cała Polska czyta dzieciom”. Oczywiście czytanie dziecku otwiera drogę dla pozostałych aspektów jakie może literatura zaoferować dla wychowania i kształcenia. Większość z nich pokrywa się z wymienionymi przy czytaniu na głos. Jednak gdy dziecko samo weźmie do ręki książkę i wkroczy w niesamowity świat wyobraźni dopiero wtedy zaczyna się zabawa.

            Kiedy dziecko czyta samodzielnie uczy się nowych słów i zasad ich zapisu – ortografii. Ma to oczywiście duży wpływ podczas kartkówek czy dyktand w szkolę. Także wcześniej wspomniana poprawa koncentracji oraz rozwój emocjonalny i moralny można podpiąć pod samodzielne czytanie. Ale chyba najważniejszym dla dziecka powodem dzięki, któremu czyta jest chęć poznawania nowych światów czy chęć przeżycia przygody. Od Śródziemia i Hogwartu po Nibylandie- jest wiele krain czekających na odkrycie przez młodego czytelnika. Dziecko może stać się rycerzem/księżniczką bohaterem czy władcą krainy.
             Można by uznać, że największy wpływ na stymulacje wyobraźni ma literatura sci-fiction i fantasy. Jest to po części prawda. Ponieważ nigdzie indziej nie znajdziemy tak dokładnie i ciekawie wykreowanych nowych krain czy ras. Sam Tolkien (Twórca Śródziemia) wykreował jeden z największych światów literackich i nawet filmowych (Jedynie seria Star Wars dotrzymuje Anglikowi kroku). Od wymyślenia języka – gramatyki, słów i zapisu – którego używają Elfy w Trylogii czy Hobbicie po stworzenie krain geograficznych o bujnej florze i faunie. Dzięki niemu powstał stereotyp krasnoluda – grubego, grubiańskiego i z długa brodą – czy elfa – dostojna, małomówna postać. Innym ciekawym światem może być współczesna i magiczna Wielka Brytania jaką możemy napotkać w serii przygód  o Harrym Potterze. Ciekawie zarysowani bohaterowie, którzy co najważniejsze rozwijają się z czytelnikiem. Przeżywają różne problemy, które napotyka nastolatek – chęć akceptacji czy pierwsza miłość. Także sam świat jest wspaniały i ciekawy. Centaury, Trolle, Czarodzieje czy wreszcie magia. Dzięki powieścią J.K Rowling tysiące młodych ludzi zaczęło czytać książki.

          Jednak zamykanie się tylko na jeden gatunek nie jest czymś dobrym. Będąc fanem jednego warto od czasu do czasu poczytać coś innego. By się po prostu nie znudzić i poszerzyć swoje horyzonty. Czytając Dana Browna czy Toma Clansy’ego można spróbować zajrzeć do Sapkowskiego czy Tolkiena. Zwiększymy nasze możliwości poznawcze i społecznościowe. Nie będziemy postrzegani jako ignoranci – tego nie czytam, bo nie lubię horrorów, romansów czy sci-fiction – może akurat trafimy na coś co nas zaskoczy i przekona do danego gatunku.

            Podsumowując gdy czytamy dziecku poza wspólnym spędzaniem z nim czasu i rozwojem intelektualnym  otwieramy dla niego drogę do świata wyobraźni, którego nie zdobywamy tylko odwiedzamy. Ponieważ zdobycie tego świata należy pozostawić dziecku. Niech samo zaciekawione i zaintrygowane weźmie książkę i zacznie czytać. Zdobędzie dzięki temu ogrom wiedzy i przeżyć, które pozwolą mu stać się lepszym w nauce czy kontaktach z rówieśnikami. Czytając odpowiednią lekturę dziecko może wyrobić sobie postawę moralną. Nawet poznanie czym jest dobro i zło staje się czymś łatwiejszym do zrozumienia dla niego. Czytelnik może utożsamić się z bohaterem powieści i jego problemami. Wspólnie z nim dojedzie do rozwiązania i końca drogi – ostatniego rozdziału. Współczucie, zrozumienie i akceptacja oraz inne emocje, które dziecko przeważnie rozwija w młodym wieku będą wspomagane przez lekturę odpowiedniej książki.

 

Wampir – Od postrachu nocy do ówczesnego kochanka.


        Wampir – mity i podania, książki czy opowiadania, o wampirach informacji jest dużo, nawet bardzo. Choć samo słowo wampir ma podobną wymowę i znaczenie prawie w każdym języku na świecie to początki jak i umiejętności wampira są różne. Niektóre podania mówią, że wampir nie ma odbicia w lustrze, a inne, że wampir ma swoje odbicie i reaguje alergicznie na krucyfiks i czosnek. Choć jedna rzecz zgadza się we wszystkich informacjach o tym stworzeniu – Wampir pije krew. Może to robić z różnych powodów jak i również może ją pić nie tylko z człowieka.
Samo słowo jak i znaczenie pochodzi z naszych okolic. Wąpierz czy Martwiec właśnie te określenia funkcjonowały na starej słowiańszczyźnie, strasząc mieszkańców ówczesnej wschodniej Europy, aż po Azję mniejszą. Samo słowo wampir oznaczało wiarę w to, że niespalone ciało pozostawione bez należytego pochówku, mogło nawiedzać swoją rodzinę, a nawet pić ich krew. Wiara ta pogłębiła się po przejściu tamtejszych Słowian na chrześcijaństwo – czyli zrezygnowanie ze składania ofiar całopalnych, co wywarło duży wpływ na ówczesny światopogląd. Aktualnie słowo wampir oznacza istotę, która żyje nocą pijąc ludzką krew by przeżyć, ponieważ została przemieniona przez innego wampira. Może posiadać różne zdolności od transformacji w nietoperza po nadludzką siłę i szybkość. Uważa się, że postać wampira po raz pierwszy w literaturze pojawiła się u Brama Stokera czyli w powieści Dracula. Jeżeli by poszukać głębiej to podobną postać do wampira można znaleźć u Goethe'go, czy w późniejszych utworach przedstawicieli powieści gotyckiej, ale warto by przejść do głównego tematu tego tekstu – "Wampir – od postrachu nocy do ówczesnego kochanka".
           U Brama Stokera wampir – Dracula – jest postacią tajemniczą i majestatyczną. Pochodzi z arystokratycznego rodu, zamieszkuje stary i straszny zamek w Transylwanii. W nocy poluje na swoje ofiary, pożądając ich krwi by przeżyć. Krew jest dla niego energią, która przedłuża jego żywot, jednocześnie dając mu ekstazę i podniecenie. Posiada zdolność transformacji jak i szybkiego podróżowania. Może nawet rozpłynąć się w powietrzu jednak nie rzuca odbicia w lustrze i wszystkie te zdolności są zależne od cyklu dnia i nocy – w dzień jest słaby i bezbronny, a w nocy budzą się jego instynkty i moce by mu zapewnić pożywienie. Samo zabicie Drakuli wiązało się z przebiciem jego serca osinowym kołkiem. Jednak trzeba pamiętać, że była to straszna, ale wyrachowana i inteligenta postać, której celem było przetrwanie - pożądał krwi, nie ciała, nawet jeżeli kobieta była piękna, mogąca obudzić w nim uczucie. 
Hrabia by mieć więcej ofiar wyrusza do stolicy Anglii, mglistego Londynu. Upatrzył sobie na pierwszą ofiarę  Lucy Harker, która zaczyna słabnąć i popada w tajemniczą chorobę. Właśnie ta choroba sprowadza do Londynu Profesora Van Helsinga, pochodzącego z Amsterdamu, pierwszego literackiego pogromcę wampirów. Staje on na czele grupy ścigającej Hrabiego. Ostatecznie Van Helsing pokonuje wampira wbijając mu kołek w serce.Sama postać hrabiego Draculi inspirowana jest prawdziwą postacią – Wład Palownik – jest to XV wieczny władca Wołoszczyzny. Był synem Włada Diabła, a znany był z tego, że lubił swoich wrogów nabijać na pal – stąd jego przydomek. Wielu ludzi uważało, że Wład piję ludzką krew, niektórzy nawet uważali, że podpisał traktat z diabłem.
          Zupełnym przeciwieństwem Draculi są wampiry z sagi ,,Zmierzch" autorstwa Stephanie Meyer.  Istoty te można podzielić na dwa rodzaje – te którzy nie piją ludzkiej krwi czyli rodzina Cullenów i ich przyjaciele – oraz na tych co ją piją – czyli reszta wampirów. Krew zwierzęca staje się zamiennikiem dla Cullenów jednak jej picie ma swoje dobre jak i złe strony. Nie daję tyle siły i energii co ludzka, ale za to ma pozytywny wpływ na stan psychiczny i humanitarnie oddziaływuje na ludzi – zwierzę  jest zabite, a wampir najedzony, dzięki temu człowiek może spokojnie spać.
Głównymi bohaterami powieści jest para – Bella i Edward – Człowiek i Wampir. Właśnie to założenie burzy wszystko co czytelnik mógł sądzić czy wiedzieć o wampirach. To, że istota, która musi pić krew, zakochuje się praktycznie w swoim „pożywieniu”. Paradoksalnie takie podejście się przyjęło nawet bardzo, tworząc fenomen literacko-filmowy, który zawładnął czytelnikami i widzami wszystkich krajów. Która z dziewczyn nie chciałaby mieć za chłopaka tajemniczego, przystojnego i całkowicie jej oddanego mężczyznę/wampira, albo wilkołaka, który także ubiega się o względy bohaterki – dlatego właśnie największą czytelniczą publicznością były nastolatki.
Same wampiry poza wyolbrzymioną urodą i trochę staroświeckim podejściem cechowały się nadzwyczajną szybkością i siłą. Niektóre z osobników posiadały cechy indywidualne – Edward potrafił czytać w myślach, a Alice potrafiła dostrzec przyszłość. Więc w połączeniu z super siłą i szybkością wampir stawał się istotą prawie niezwyciężoną.
        Można zapytać co ze słońcem i dniem – u Stokera Dracula tracił moce, spał za dnia i unikał każdego promienia słonecznego. Meyer jednak trochę zmieniła te podejście. Wampir, który zostaje poddany na wpływ światła słonecznego zaczyna się świecić jak diament. Nie ginie, nie cierpi, tylko jego ciało zaczyna odbijać światło co wygląda jak promienie światła padające na powierzchnie diamentu. Podobnie jest z odbijaniem się w lustrze, czosnkiem i krucyfiksem – prawie większość mitów zostaje zmieniona i przepisana na nowo. Także spanie w trumnach za dnia zostaje obalone. Wampiry nie śpią, nie jedzą i nie piją, nie odczuwają takich pragnień. Za to człowieka można przemienić w wampira. Wiąże się to z ogromnym bólem u człowieka, a u wampira z pohamowaniem swojego pragnienia – ponieważ jest to działanie, w którym wampir musi ugryź ofiarę  i za pomocą swoich zębów wprowadzić jad do krwi człowieka. Wydaje się proste, ale by ofiara nie umarła trzeba przerwać w odpowiednim momencie co jest trudne dla wampira, który jest pod silnym wpływem krwi. Nowonarodzony nie jest wstanie kontrolować pragnienia, ale za to jest silniejszy od innych wampirów. Więc potrzebuje mentora, kogoś kto go wprowadzi w nowy dla niego świat mroku. Z wiekiem coraz mniej pamięta ze swojego ludzkiego życia. Jego wspomnienia staja się coraz mniej wyraźne i możliwe do przypomnienia. Staje się zupełnie inną istotą.
           Wracając do Edwarda, on nie poluje na ludzi, wręcz przeciwnie stara się chronić Belle. Za każdym razem gdy grozi jej niebezpieczeństwo czy to od strony pijanych mężczyzn spotkanych na ulicy czy od wampira spragnionego zemsty, Edward rusza jej na ratunek i ją broni, kosztem swojego „życia”. Pierwszym uczuciem jakim bohater doznaje po poznaniu Belli jest pragnienie. Pożąda jej krwi i nie potrafi tego tak łatwo opanować, przez co opuszcza na parę dni szkołę. Starając się zwalczyć uczucie pragnienia odkrywa, że to nie jest tylko jedyne odczucie jakie ma co do Belli. Zaczyna się w niej zakochiwać, zresztą tak samo jak ona w nim. Po czasie Ona poznaje prawdę kim jest osoba, która tak ją intrygowała i wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa walka o jej życie. Pragnienie w połączeniu z uczuciem ekscytacji i uniesienia sprawia Edwardowi trudność, za każdym razem kiedy ją całuje naraża ją – choć z czasem uczy się ignorować pragnienie jej krwi. To jednak ich miłość naraża oboje – czy to konsekwencja zakochania się w człowieku czy narażanie jej poprzez kontakt ukochanej z innymi wampirami. Jednak nie każdy wampir jest zakochany w człowieku. Bella musi stanąć twarzą w twarz z niebezpieczeństwem, którym jest krwiopijca spragniony zemsty na niej i jej ukochanym. Więc jak, albo czym go zabić, by uratować dziewczynę? Najłatwiej podpalić wampira i go rozczłonkować. Co jest bardzo trudne, gdy ma się za przeciwnika szybkiego i silnego drapieżnika, ponadto ciała wampirów są dużo wytrzymalsze od ludzkiego. 
         Zupełnie innym od tych dwóch przedstawicieli świata ciemności – Draculi i Edwarda – jest Wampir Regis, który jest drugoplanowym bohaterem sagi o Wiedźminie. Regis ma 428 lat jest wampirem. Jednym z 1200 wyższych wampirów. Po raz pierwszy spotykamy go przy pracy, zbierającego zioła na cmentarzu. Wygląda jak zwyczajny człowiek i tak się zachowuje. Dopiero Geralt rozpoznaje w nim wampira. Wampir Sapkowskiego jest odporny na światło, wodę święconą, czosnek i inne standardowe narzędzia zabójcze dla wampirów. Nawet po poćwiartowaniu, pozbawieniu głowy i zakopaniu był wstanie się zregenerować. Odróżnia go także rytuał picia krwi. Nie musi tego robić  by przeżyć, krew dla niego jest jak alkohol. Wprowadza go w stan ekstazy i upojenia, nie kontroluje siebie, przez co właśnie został znaleziony i poćwiartowany przez ludzi. Choć większość wampirów lubi ten stan i często spożywają ludzką krew napadając na ludzkie wioski, to sam Regis jest abstynentem.  

      Oczywiście istnieje jeszcze dużo różnych literackich czy filmowych interpretacji podań o wampirze. Niektóre tak jak u Meyer zmieniają dodając coś świeżego, ale są i takie, które trzymają się pierwowzoru. Pierwowzoru, którego wykreował Stoker opierając swojego bohatera na starych wierzeniach. Przedstawieni powyżej trzej przedstawiciele wampirów wydają się najciekawsi z powodu ich różnorodnego podejścia do legend jak i samego picia krwi i zabijania ludzi. Przez wiele dziesięcioleci wampiry zagrażały mieszkańcom wiosek i mieścin, a rodzice straszyli nimi swoje dzieci. Większość mitów jest powodem wielu zabobonów i nieuzasadnionych ataków na normalnych ludzi. Jednak pod wpływem popkultury i zmian światopoglądowych postać wampira została całkowicie zmieniona. Wampir już nie przeraża nawet wyglądem, do czego przyczyniła się nawet Anna Rice, która wykreowała postać wampira, który miał piękną i młodą twarz niewinnego chłopca. Aktualnie postać wampira zastępuje archetyp niespełnionego bądź romantycznego kochanka, gotowego się poświęcić dla ukochanej osoby.

niedziela, 30 grudnia 2012

Potwory literackie i legendarne.

     Od najdawniejszych czasów wśród ludzi krążyły opowieści o strasznych, dziwacznych istotach, które zamieszkiwały tajemnicze i niedostępne miejsca: ciemne lasy, wysokie góry, głębokie jeziora oraz morza. Zazwyczaj były one podobne do prawdziwych stworzeń, ale zdeformowane: miały wiele głów, rąk i nóg lub też były skrzyżowaniem człowieka i innych zwierząt.
     Wszystko, co budzi grozę, jest jednocześnie fascynujące. Dlatego opowieści o potworach zajmowały nie tylko dawne i prymitywne ludy, ale są popularnym motywem w literaturze i sztukach plastycznych do dziś. Groźne, często odrażające istoty wywodzą się ze świata brzydoty i chaosu. W wielu kulturach są symbolem zła i bezładu, któremu przeciwstawione są porządek i harmonia świata rządzonego przez bogów. Potwory symbolizują ciemne moce i zło czające się w świecie. W tej roli pojawiają się zarówno w mitach greckich, jak i w Biblii. Legendarny morski potwór, Lewiatan, przypominający wieloryba albo krokodyla, w Biblii utożsamiany jest z szatanem. Symbolem zła i zepsucia jest też Bestia i Smok pojawiające się w Apokalipsie. Potwór oznacza nie tylko zewnętrzne objawy zła, ale też zło ukryte w ludzkiej duszy. Ciekawym przykładem ukazania szpetnej i ciemnej strony ludzkiej natury jest angielska powieść ,,Doktor Jekyll i pan Hyde" napisana prze Roberta Stevensona. Doktor Jekyll za pomocą specjalnej mikstury mógł się zmieniać w pana Hyde'a- kwintesencję złej strony jego natury. Hyde był postacią ponurą i odrażającą, z czasem zdominował osobowość Jekylla całkowicie.


     Mityczny świat starożytnych Greków zapełniali nie tylko pełni wdzięku bogowie i piękne nimfy, ale tez najróżniejsze potwory. Jednym z najstraszniejszych był Tyfon, syn Gai i Tartara o stu smoczych łbach i nogach w kształcie węży. Zeus ugodził go piorunem i przykrył Etną- czynnym do dzisiaj wulkanem. Demonami burzy i wichury były straszliwe harpie, żarłoczne ptaszyska o kobiecych twarzach. Przy wybrzeżach Argolidy siała postrach Hydra, potwór morski, któremu w miejsce każdej uciętej głowy wyrastały dwie nowe- dopiero Herkulesowi udało się ją zgładzić. Niedaleko wybrzeża wyspy Sycylii groziły żeglarzom dwa morskie potwory: Scylla, porywająca z przepływających okrętów żeglarzy i pożerająca ich , i Charybda, która łykała i wypluwała ogromne ilości wody, tworząc straszliwy wir wciągający okręty.
     Niekiedy te same istoty pełnią różne funkcje w różnych kulturach. Np. Sfinks w tradycji greckiej i egipskiej. Grecki miał kobiecą głowę, tułów lwa, skrzydła orła i ogon węża, mieszkał przy wejściu do starożytnego miasta Teby i każdego, kto nie odpowiedział na jego zagadkę, strącał w przepaść. Odgadł ją dopiero Edyp. W kulturze starożytnego Egiptu Sfinks to leżący lew z głową człowieka lub ptaka, który symbolizuję władzę faraona. W baśniach i mitach bardzo popularną postacią są smoki. Przypominają wielkie gady: mają pokryty łuskami tułów podobny do jaszczurki, łapy i pazury lwa, skrzydła orła i pysk, z którego buchają płomienie. Zazwyczaj smoki są groźnie i złe, w średniowiecznych legendach chrześcijańskich symbolizowały grzech, szatana, pogaństwo. Ale w legendach chińskich i japońskich smoki przeważnie strzegą ładu świata, związane są z deszczem i płodnością, a także symbolizują władzę cesarską.
     Do powstania legendy o straszliwym potworze wystarczy często zwykłe zjawisko ujrzane w szczególnych okolicznościach. Np. pojawiające się w mroku olbrzymie zwierzęta (wieloryb, hipopotam,słoń, niedźwiedź) często stają się źródłem legendy o potworze. Zjawiska przyrodnicze (trąby powietrzne, pioruny, trzęsienia ziemi) wydają się być znakami życia jakichś straszliwych istot. Nieraz wystarczy odrobina wyobraźni i autosugestii, by uwierzyć w potwora. W 1993 r. jakiś człwoiek zobaczył w jeziorze Loch Ness w Szkocji dwa ogromne garby z głową węża. Po jego opowieściach słynnego potwora z Loch Ness zobaczyli inni i przez wiele lat był on sensacją turystyczną. Mieszkańcy podnóża Himalajów opowiadają legendę o yeti, Człowieku Śniegu, widywanym w wyskich częściach gór, którego ślady na śniegu przypominają ślady gigantycznego niedźwiedzia albo człowieka. Wśród żeglarzy od najdawniejszych czasów krążyły legendy o wielkich wężach morskich, które pożerały statki wraz załogą lub oplatały je swoim ciałem i zgniatały.


     Ludzie mają tendencję do utożsamiania szpetoty ze złem. Im bardziej jakaś postać miała być krwiożercza i okrutna, tym straszniej opisywali jej wygląd. Warto spojrzeć na to od drugiej strony- potwory dlatego są złe, że boleśnie odczuwają swoją szpetotę i czują się odrzucone. Pokazała to fińska pisarka Tove Jansson w świecie Muminków. Wcieleniem zła jest Buka. Wszyscy przed nią uciekają, a ona zostawia za sobą pustkę i mroźny chłód. Główny bohater, Muminek, boi się buki, ale jednocześnie jej współczuje i odczuwa boleśnie jej samotność. Można się również odnieść do powieści ,,Frankenstein, czyli nowoczesny Prometeusz" napisanej na początku XIX wieku przez Mary Shelley. Jej bohater, młody uczony, ze zwłok i szczątków ludzkich stworzył potwora. Z powodu swej szpetoty potwór był tak nieszczęśliwy i samotny, że zaczął popełniać straszliwe zbrodnie.
     Potwory i upiory (czyli zmarli wstający z grobów i siejący postrach wśród żywych) zapełniały legendę i wyobraźnię ludów europejskich. Ludowe legendy opowiadały też o wilkołakach- ludziach zmieniających się w wilki, grasujących nocą, porywających małe dzieci i rozkopujących groby. Wampiry, powstające z grobu i pijące ludzką krew upiory, swoją sławę zawdzięczają Draculi (transylwańskiemu księciu słynącego z okrucieństwa) który w późniejszych opowieściach został uznany za wampira. Angielski pisarz Bram Stoker napisał o nim książkę, która doczekała się wielu ekranizacji.

sobota, 1 grudnia 2012

Różnice pomiędzy filmem a książką na przykładzie „Folwarku zwierzęcego” Georga Orwella



             W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie życie bez telewizora, co za tym idzie bez filmów, seriali i innych programów telewizyjnych. Wolny czas możemy spędzać na wiele różnych sposobów, m.in. np. czytać książki, oglądać filmy, uprawiać sport, ćwiczyć jogę i wiele innych. Odwołując się do książki i filmu pojawia się dylemat: czy wybrać słowo pisane czy słowo, które zostało przeniesione na ekran?
             Niektórzy by powiedzieli, ze literatura ma swój urok i od najdawniejszych czasów ludzie zagłębiali się w książki. Podczas czytania, każdy czytelnik uruchamia swój umysł, stwarzając przy tym swój własny, niepowtarzalny świat, swoje postaci i wydarzenia. Żaden film nie może przecież zastąpić wyobraźni czytelnika. Dodatkowym plusem jest to, że książka jest mała, poręczna i praktycznie zmieści się wszędzie. Możemy ją zabrać jadąc w podróż i delektować się opowieścią, wtedy czas przy dobrej książce  może nam minąć w bardzo szybkim tempie. O filmie nie można powiedzieć jednak tego samego, gdyż do odtworzenia go potrzebny jest nam laptop lub inne urządzenie, które w porównaniu z książka nie jest zbyt podręczne. Czytanie książki, zajmuje nam jednak więcej czasu niż oglądanie filmu, ale podczas przerw pomiędzy czytaniem, książka cały czas trzyma nas w napięciu i pozostawia silniejsze wspomnienia. Za przykład na temat różnic pomiędzy książką a filmem posłuży mi powieść „Folwark zwierzęcy”.
              Rzeczą jasną jest to, że opis książki nie rożni się od opisu filmu, bo to wciąż ta sama fabuła. Bohaterami książki są zwierzęta, które pewnego dnia postanawiają przejąć gospodarstwo swoich właścicieli. Chcą ich wypędzić i na terenie folwarku rządzić się własnymi prawami i postanowieniami. Wszystko to staje się za namowa knura Majora, który zapowiadał zwierzętom lepszą przyszłość. Kiedy właściciele zostają wygnani, zwierzęta na drzwiach obory zapisują siedem podstawowych zasad, których każde zwierzę powinno przestrzegać i pamiętać. Podstawowa zasada było: Wszystkie zwierzęta są równe. Po pewnym czasie wszystko zaczyna się zmieniać, a pięknie zapowiadana przyszłość staje się kłamstwem i szarą rzeczywistością. Knur Napoleon zaczyna rządzić po swojemu i osobiście czyni się przywódcą stada zwierząt. Po drodze zaczyna łamać wszystkie prawa, które zostały ustalone przez zwierzęta wmawiając im, iż czyni zgodnie z prawem.
            Według mnie  w książce jak i w filmie ta opowieść jest bardzo dobrze ukazana, chociaż zależy to pewnie od gustu i upodobań człowieka. Pierwszej osobie może bardziej podobać się film a drugiej zaś książka. Mi osobiście podczas oglądania filmu podobało się to, że można było zobaczyć niecodzienny widok zwierząt, które umieją pisać, czytać i bez problemu posługują się ludzkim językiem. Literatura zazwyczaj zawiera więcej szczegółów. W filmie niektóre z nich mogą zostać pominięte z przyczyn decyzji reżysera albo na potrzeby filmu. W  książce Aleksandra Jackiewicza pt. „Film jako powieść XX wieku”, autor podaje argumenty, jakie film przejął z powieści:
1)    dzieło filmowe powstaje na podstawie tekstu słownego: scenariusza,
2)    słowo odgrywa w filmie ważną rolę: dialog, monolog, narracja ustna, słowo pisane na ekranie,
3)    film rozwija się w czasie,
4)    występują postacie, przedmioty – odbicie realnego świata,
5)    losy postaci układają się w fabułę i wątki fabularne,
6)    literatura kształtuje film poprzez adaptacje dzieł literackich.

oraz co różni film od powieści? 
1)    słowo w filmie jest elementem wtórnym,
2)    tworzywem prawdziwym filmu jest ruchomy obraz,
3)    słowo jest dziełem całkowicie ludzkim ( literatura), a tworzywo filmowe to dzieło maszyny, kamery,
4)    ze względu na jego tworzywo film należy traktować jako autonomiczną dziedzinę twórczości (ale ze wszystkich sztuk jest najbliższy literaturze).

Tytuł książki A. Jackiewicza sugeruje, że ludzie współcześni, zamiast czytać, wolą oglądać. Myślę, ze wynikiem tego jest też to, iż większość ludzi w dzisiejszych czasach jest bardzo zabiegana, na nic nie mają czasu a często film staje się obiektem relaksacyjnym, przy którym  można się po prostu zrelaksować i odpocząć. Trzeba się również przyzwyczaić do tego, ze świat idzie naprzód i film często zastępuje literaturę.

              Myślę, ze dla niektórych ciężko jest się zdecydować czy wybrać książkę czy film. Moje zdanie na temat książki i filmu jest takie, że obie te rzeczy są nam potrzebne, aby rozwijać swoją kreatywność i spędzać przyjemnie czas. Dzięki książce czytelnik może przenieść się czasami w nierealny świat, zupełnie inny od rzeczywistego. Film, zaś sprawia iż historia wydaje się dla nas bardziej atrakcyjniejsza a muzyka i efekty sprzyjają przyjemnemu oglądaniu. Więc dlaczego mamy wybierać? Możemy przecież przeczytać książkę i oglądnąć film, a następnie porównać która rzecz sprawiła nam większą przyjemność :).

Recenzja książki „Porzucony” Alan Philips, John Lahutsky



               
              Kiedy zobaczyłam na półce tę książkę mój wzrok przykuło smutne zdjęcie chłopca na tytułowej pierwszej stronie. Książka ta została napisana na podstawie prawdziwych historii i przeżyć głównego bohatera, wtedy małego chłopca Wani, dziś jednego z autora tej książki- Johna Lahutskyiego. To jeszcze bardziej przekonało mnie do tego aby ja przeczytać.
               W książce opisana jest wstrząsająca historia porzuconego, bezbronnego chłopca w „szarej” rosyjskiej rzeczywistości. Wania to mały chłopiec, który został oddany do domu dziecka przez swoją matkę. Tam stwierdzono, iż jest chory psychicznie i fizycznie i nigdy nie będzie chodził ani mówił. Opiekunki w domu dziecka praktycznie nie zajmowały się dziećmi. Przytoczę tu cytat z książki, który bardzo dobrze ukazuje ciężkie życie dzieci: „To co się dzieje w tych sierocińcach, nadaje się tylko do kryminału. Biorą przedwcześnie urodzone dzieci i zamieniają je w kaleki. Zamiast zachęcić je do chodzenia, nie pozwalają im się ruszać. Wsadzają je do łóżeczek i spętanych chodzików, a ich nóżki tylko zwisają bezwładnie pod nimi”. Małemu Wani jednak udało się pokonać wszelkie trudności. Nauczył się mówić i nauczył również tego, swojego przyjaciela Andrieja. Smutne życie chłopca odmieniły dwie wolontariuszki, które zaczęły przychodzić do domu dziecka. Obie kobiety bardzo polubiły małego Wanię, a jemu dało to mały promyczek nadziei na lepsze życie.
                Opisane w książce wydarzenia są przerażające. Mnóstwo dzieci musiało przejść bardzo długą drogę, aby odnaleźć spokój i miłość w nowych rodzinach. Nie wszystkie miały jednak tak dużo szczęścia. Większość z nich zmarła w bardzo młodym wieku. Wania to przykład dzielnego chłopca, którego marzenia się spełniły. Miał bardzo dobry kontakt z ludźmi i to dzięki temu udało mu się odnaleźć nową rodzinę i nauczyć się żyć w normalnym społeczeństwie. Gdyby nie nagłośnienie tej sprawy przez Alana, kto wie, może dalej nikt by się nie zainteresował losem Wani, a tak dzięki mediom takie informacje docierały również za granicę, gdzie inni ludzie mogli dowiedzieć się więcej na temat panujących tam warunków i w ten sposób mogła wyniknąć z tego jakaś pozytywna reakcja.
                Książka opisuje również działanie i politykę rosyjskiego systemu w XX wieku. Wszystkie dzieci, które zostały porzucone, uważano za chore. Badała je specjalna komisja, która stwierdzała, ze są imbecylami, wtedy los dzieci był już przesądzony. Wywożono je do internatów, gdzie w pokojach leżały nagie, zagłodzone oraz brudne. Nie wzbudzały niczyjego zainteresowania. Tam czekały tylko na powolną śmierć. Adopcje nie zawsze były możliwe, a jeżeli już komuś się to udało, musiał mieć znajomości z osobami wyżej postawionymi społecznie. O dokumenty adopcyjne czasami trzeba było starać się rok, co było nie do pomyślenia. Można powiedzieć, że urzędnicy robili wszystko, aby do nich nie dopuścić. Kiedy Linda już wiedziała, ze może adoptować Wanię, w ostatniej chwili rozmyśliła się. Można domyśleć się, jak wtedy czuł się chłopiec. Jego świat z powrotem runął. Z każdym następnym akapitem, widzimy jak chłopiec został ciężko obdarzony przez los, ale również to pokazuje nam jakie zmiany zachodzą w tym małym bohaterze. Czytając, byłam pełna podziwu dla tego małego chłopczyka. Miał w sobie tyle siły, tyle ciepłych uczuć, że można było brać z niego tylko przykład. A przecież był to chłopiec, który miał 6 lat. Niejeden dorosły poddałby się, a on walczył do samego końca. Może uratowało go też to, że był dzieckiem, a jak wiadomo dzieci nie znają zbyt wielu negatywnych uczuć, nie umieją jeszcze w pełni myśleć tak jak dorośli ludzie.
             Książkę czyta się bardzo dobrze, gdyż jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Jest poruszająca a zarazem bardzo wciągająca. Muszę przyznać, że kiedy ją czytałam to nie jedna łza zakręciła mi się w oku. Cały czas się zastanawiałam jak można traktować takie niewinne i bezbronne istoty jakimi są dzieci. Osoby pracujące w tamtych instytucjach były bez serca, bez jakichkolwiek uczuć. Ale na szczęście znaleźli się tacy ludzie, którzy nie byli w stanie przejść obojętnie wobec smutku tych dzieci. Każdy kto na swojej skórze nie przeżył takich doświadczeń, do końca nie wie jak wygląda takie życie. Możemy się jedynie domyślać i wysuwać jakieś przypuszczenia co do takich informacji.
            Czytając tę książkę, zastanawiałam się  jaki los spotka Wanię, co się z nim stanie. Czy uda mu się wydostać z tego okropnego miejsca, czy spędzi tam całe swoje życie. Aby nie zdradzać zakończenia zachęcam do przeczytania tej opowieści, ponieważ naprawdę warto. Niektórym osobom tekst otworzy oczy na to co działo się w dziewięćdziesiątych latach w Rosji, a tym bardziej nie zmarnujecie swojego czasu na jej czytanie.